piątek, 17 sierpnia 2012

2. " Wygrała jakaś ROSJANKA ?"



Dwa tygodnie po ogłoszeniu konkursu Trudy już doszła do siebie. Co prawda na sercu ciągle jej było ciężko, nie z powodu że to nie ją wylosują tylko że jakaś szczęściara dostanie ten los i jej nazwisko ogłosza przed całym światem. Trudy już nie liczyła na spełnienie tego marzenia.
W poniedziałek, w ostatni tydzień do szkoły obudziła się dość wcześnie. W jej pokoju jak zawsze z rana panował orzeźwiający chłód, który budził ją zanim doszła do łazienki. Usiadła na rogu łóżka i przetarła oczy jakby chciała się pozbyć z nich resztek snu. Spontanicznym krokiem podeszła do dużego okna mieszczącego się obok jej łóżka i jednym ruchem otworzyła je. W ten sposób nagle do pokoju wpadło zadziwiająco zimne powietrze. Dzisiejsza temperatura w okolicach Londynu nie przekraczała 16 stopni a przecież był to sierpień. Chłodny podmuch skłonił dziewczynę do szybkiego narzucenia na siebie czegokolwiek co było pod ręką. Wyszła z wietrzącego się pokoju i stawiając już świadomie kroki skierowała je w stronę łazienki. Zamknęła za sobą drzwi i odkręciła zimną wodę pod prysznicem. Zrzuciła z siebie wszystko i ospale stanęła pod zimnym strumieniem wody.
- Obudź się ! No obudź ! - mówiła sama do siebie stojąc bez ruchu w kabinie prysznica.  Prysznic zajął tylko 10 minut  i zaraz po nim do uszu Trudy doleciał dźwięczny głos jej mamy ogłaszający śniadanie. Gdy brązowooka dziewczyna zeszła na dół ubrana w ciepły dres zobaczyła przy stole swojego nielubianego brata i osobę, której się nie spodziewała. Wysoki mężczyzna siedział do niej tyłem i rozmawiając z Tonym pożerał kolejne porcje świeżo zrobionej jajecznicy.
- Tata ? - szepnęła z ogromnym uśmiechem dziewczyna. Mężczyzna obrócił się i spojrzał na swoją córkę przez duże, okulary z wymyślnymi oprawkami w kolorze jego oczu - brązowym. John Tony Brown wstał w mgnieniu oka od stołu i rozpostarł ramiona czekając aż jego córka go uściśnie. Nie musiał długo czekać bo Trudy dobiegła do niego w niecałe dwie sekundy i mocno uczepiła się jego koszuli a ojciec objął ją ramionami. Nie chciała go puszczać. Czuła się jakby nie widziała go wieki a to był zaledwie miesiąc. Trudy dogadywała się świetnie z obojgiem rodziców, ale tata to był zawsze tata. Nie dość, że to właśnie do niego była bardziej podobna uważała go za swojego największego bohatera. Często jej rodzina wspominała chwile gdy zamiast do taty mówić tato ona mówiła ''supermen''. Chwila powitania minęła zbyt szybko i zbyt nagle się skończyła. Superman był wysokim, chuderlawym mężczyzną z bujnymi włosami w odcieniach kasztana. Głowa rodziny Brown często musiał opuszczać dom ze względu na prace, która była jego pasją. John Tony Brown zajmował się architekturą. Projektował domy i przeróżne budowle na całym świecie. Właśnie wrócił z Francji, musiał tam sprawdzić czy wieżowiec, który zaprojektował jest budowany zgodnie z jego pierwowzorem.
- I jakie wieści z pięknej Francji ? - zapytała Trudy zasiadając szybko z ojcem obok swego brata.
- Budowa idzie naprawdę szybko, wieżowiec powinien być gotowy za rok - uśmiechnął się na swój charakterystyczny sposób - A jak się miewa Francja ? Wspaniale ! Jak zawsze piękna i niesamowicie słoneczna. - szepnął z francuskim akcentem który naturalnie posiadł po swej matce francuskiej piosenkarce. -   A wy jak żyliście  w ponurej Brytanii ?
- Ponurej ? To nie dobre słowo ... - rzekła mama spoglądając na nas gdy robiła kolejne kanapki. Jako pełno krwista Brytyjka zawsze broniła swego kraju i uważała, ze jest najwspanialszy. - Pogoda nas nie rozpieszczała, ale pogoda zawsze tu była kapryśna, co sam wiesz. - dopowiedziała rzucając wyniosłe spojrzenie swemu mężowi, który uśmiechnął się na tę uwagę szerzej.
- U nas jako tako, jak zwykle ... - skwitowała smutno Trudy rozpamiętując swój płacz po całym zajściu z koncertem i brakiem szans na wygraną. Tony nic nie mówił o swojej niespodziance dla siostry. O tym ile ryzykuje by ona mogła poznać swoich idoli. Jil zauważyła, że jej syn stał się spokojniejszy, zamyślony jakiś nieobecny, ale w życiu nie przypuszczałaby że może zacząć hakować w konkursie.

Mijał dzień po dniu aż w końcu nastał 1 września. Około godziny 12.00 Trudy wpadła do domu z Darcy Carrel i Ruth Hadson. Cała trójka miała na sobie standardowe mundurki szkoły East London High School w kolorze wyblakłego granatu. Jil krzątała się po kuchni nie zważając uwagi na przyjaciółki córki, które wpadły do domu i od razu zasiadły przed telewizorem.
- Mamo obejrzymy losowanie, ok ? - zapytała szybko Trudy odgarniając włosy i siadając między koleżankami przed telewizorem, który po chwili wydał wesoły dźwięk oznajmiający iż jest włączony.
- Jestem taka podekscytowana ! - oznajmiła Ruth rozluźniając sobie kraciasty krawat. Trudy spojrzała na swoją najlepszą przyjaciółkę. Ruth Hadson była sąsiadką i najlepszą przyjaciółką Trudy od zawsze. Pani Brown i matka Ruth - Sally były przyjaciółkami na studiach i tak już zostało.
- Ciekawe kogo wylosują ! - Darcy spoglądała na swoje dwie przyjaciółki z pewnym dystansem oczekując rozpoczęcia programu na 47 kanale telewizji kablowej.

Ruth i Darcy wpatrywały się w ekran czekając na pojawienie się jakiejkolwiek zapowiedzi ze strony chłopców z zespołu. A tym czasem Trudy tylko przyjaźnie lustrowała je wzrokiem. Ruth miała koreańskie korzenie. Jej dość orientalna urodę głównie cechowały lekko skośne oczy i nie duże usta. Jej maleńką twarz oplatała garstka kruczoczarnych włosów obciętych zaraz przy początku szyi. A jej uśmiech sprawiał, że te wszystkie cechy spajały się w jedność i tworzyły uroczą Ruth.
Jaka natomiast była Darcy ? Dość wysoka blondynka o mało szlachetnych rysach pochodziła z Australii. Jej rodzice przeprowadzili się do pod londyńskiej willi gdy miała zaledwie 5 lat. Jakby ją określić ? Fantastyczna dziewczyna z trudnym charakterem. Jej rodzice nie zdają sobie sprawy jak bardzo udało im się rozpuścić córkę. Darcy często zadziera nosa i narzuca innym swoje zdanie, ale dziewczyną to nie przeszkadzało, kochały ją jak siostrę.
- Nie wierze ! Czy to chłopaki ? - zapiszczała nagle Ruth zwracając uwagę pozostałych dziewczyn.
- Wychodzą ! - szeroko uśmiechnęła się Trudy. Przyjaciółki nie były w stanie zwrócić na cokolwiek uwagę zbytnio przeniosły się w cudowny świat telewizji. Nie zauważyły nawet stojącego za nimi Tony'ego, który po cichu trzymał kciuki za siostrę.
- Witamy państwa w programie ''Tydzień z gwiazdą" - powiedział do kamery młody i przystojny prezenter którego imienia nie sposób było zapamiętać. - Dziś w programie gościmy One Direction ! - dopowiedział co wywołało oklaski wśród widowni, która była w studiu. Na prowizoryczną scenę show weszli kolejno Liam, Louis, Harry, Niall a na samym końcu Zayn i od razu z ogromną życzliwością zaczęli machać do publiczności i do kamer.
- Witajcie chłopcy !
- Dzień dobry świecie ! - zażartował Louis i uśmiechnął się błogo poprawiając swój mikrofon.
- Dziś wielkie losowanie, jesteście zdenerwowani ?
- Zdenerwowani może nie ... ale podekscytowani ? Na pewno ! - powiedział z niesamowitym akcentem Liam. Puls przyspieszał a na ustach młodych fanek pojawiał się coraz to szerszy i czulszy uśmiech.
- Czas zabrać się do losowania ! - zapowiedział prezenter podchodząc do ogromnej beczki w której były prawdopodobnie wszystkie głosy. Chłopcy z zespołu zacierając ręce zrobili to samo co on.
- Kto pierwszy ? Najpierw ukazała nam się Ameryka Północna . - zapytał gospodarz programu.
- Ja chętnie ! - zaśmiał się Louis i zanurzył dłoń w setkach papierków z nazwiskami. Zamieszał nią papierki i po chwili wyjął jeden z nich.
- Jako pierwsza na tydzień z One Direction udaje się ... Nancy Brodshow ! Gratulacje ! - powiedział z jakby wymuszonym uśmiechem. Oddał kartkę prowadzącemu, a w tym czasie do studia wjechało pozostałe 4 przeźroczyste beczki i do każdej kolejno podszedł któryś z zespołu. Harry ustawił się przy Australii i tam pojawiło się nazwisko Betty Sharfud. Czas nadszedł na Amerykę Południową i do niej podszedł rozemocjonowany Niall. Wyciągnął karteczkę jak jego poprzednicy i wyczytał nazwisko - Emanuela Santosa. Afrykę w konkursie miała reprezentować Anduri Bayke i nadszedł czas na Euro-Azję. Przy ostatniej beczce ustawił się Zayn. Poprawił sobie kapelusz i zanurzył dłoń w masie przeróżnych karteczek. Delikatnie wyciągnął jedną z nich i z wymuszoną troską otworzył ją. Przełknął ślinę co spowodowało chwilowy brak oddechu wśród Trudy i jej przyjaciółek. Nawet niezauważony Tony zacisnął mocniej kciuki i wstrzymał oddech.
- A ostatnią zwyciężczynią zostaje ... Tamara Biankova . Brawo !!! - zaczął klaskać w dłonie. W chlopcach entuzjazm rósł a we wszystkich dziewczynach, które nie wygrały zaczął on diametralnie maleć, po chwili został tylko smutek i rozczarowanie, do którego Trudy zdążyła się już przyzwyczaić.
- Wygrała jakaś ROSJANKA ? - wrzasnął Tony zapominając o tym, że nie powinno go być pokoju. Dziewczyny lekko przestraszone i oszołomione obróciły głowy w jego stronę z pytającym wyrazem twarzy. - A ja się tak stara... - skończył czując ich wzrok na sobie i uciekł do kuchni.
- ANTONY ! - wrzasnęła Trudy ciskając w uciekającego brata pikowaną poduszką. - Nie znoszę go !
- Oj przestań ja mam 3 braci i jakoś wytrzymuje - starała się rozluźnić atmosferę Ruth.
- Był bardziej zdruzgotany niż my ... - zdziwiła się Darcy i lekko podniosła brew do góry.
- Co masz na myśli ? - zmarszczyła czoło skośno-oka dziewczyna.
- Nie wiem, ale chyba mu zależało żebyś to ty wygrała - powiedziała z przekonaniem blondynka.
- Tony'emu ? On mnie nie znosi ... - rzuciła na odczepkę zdenerwowana Trudy i zakryła swoją twarz w dłoniach. Ale czuła, że to nie koniec ''konkursu'' w jej życiu i miała rację ! Bo za niedługo intryga brata miała wyjść na jaw ...  


____________________________________________________________

No i jak podoba się Wam ? Obiecuje historia zrobi się za niedługo ciekawsza tylko akcja się deczko rozwinie.
 ''Karmię'' Was dosyć długimi rozdziałami, nie są za długie ?

Czekam na Wasze szczere opinię <3

Mary Jane !








5 komentarzy:

  1. Te rozdziały są super :) nie są zbyt długie ^^
    Czekam na kolejny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń
  2. rozdziały za długie ? co ty są w sam raz :D troszke się zdziwiłam wynikiem losowania ale cóż taki pewnie zamierzony efekt :D uwielbiam czekam na nn :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Larra Tomlinson19 sierpnia 2012 09:56

    Haaj;) jest extra,nic nie za długie!właśnie dobrze ze są takie jakie są!!dawaj dalej!!!!! postaram sie pisać na moim koncie ale muszę je odzyskać;c

    OdpowiedzUsuń
  4. ah , nic się nie zmieniłaś misiu :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń